Dwa samoloty myśliwskie przecięły powietrze nad grecką wyspą Kalymnos, zakłócając panującą tam idealną ciszę. Oparłem się o kamień, namierzając wzrokiem wznoszące się przede mną Grande Grotta. Kolosalny dźwięk sprawił, że coraz mocniej chwytałem skałę w oczekiwaniu na ewentualne upadające bomby. Choć wiedziałem, że Kalymnos jest mało prawdopodobnym celem wojennych ataków, ciężko było zaprzeczyć moim szczerym strachom. Ten spokojny, senny, grecki poranek przerwały samoloty – tureckie odrzutowce, które jak się później dowiedziałem, leciały dalej z ładunkiem do innego kraju.
Przylgnąłem do skały, opiewając lękiem i oddychając niepewnie. Powoli, gdy ryk samolotu rozpłynął się i powróciła cisza, znowu zacząłem się wspinać. Końcówki palców stały coraz wyżej, a moje ręce zapadały się w głębokich, złocistych klamach. Im wyżej, tym czułam moje wspinanie coraz lepiej. W tej chwili zasmuciłam się myśląc o tych, którzy słyszą ten sam huk, a potem jeszcze straszniejszy dźwięk wybuchającej bomby. Niestety jest to jest ponura rzeczywistość dla wielu ludzi w naszym świecie.
Żyjemy w czasach globalnego zgiełku i walki. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców podaje, że od czasu wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 r., ponad 10 milionów Syryjczyków zostało przesiedlonych zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, podczas gdy szacuje się, że około 5,6% ogółu mieszkańców Bliskiego Wschodu zostało wysiedlonych. Zastanawiałam się, w jaki sposób ci, którzy żyją w strefach wojny, pozostają zdrowi po wszystkich urazach, jakich doświadczyli. Czy mają coś takiego, jak wspinaczka, która ich ponownie odrodzi?
Czy wspinaczka może być pomocna w leczeniu depresji?
Aktywność fizyczna od dawna jest stosowana jako terapia w leczeniu urazów, jednak sama wspinaczka dopiero zaczyna zdobywać uznanie w tej kategorii. Kilka organizacji na całym świecie korzysta ze wspinania podczas pracy z uchodźcami oraz trudną młodzieżą. Sport ten wymaga wysokiego poziomu koncentracji oraz koordynacji, angażując zarówno ciało, jak i umysł, aby poruszały się w sposób spójny i płynny. Jest to skuteczna recepta w leczeniu traumy – Barbara Rubin Wainrib w swej książce pt. „Healing Crisis and Trauma with Mind, Body, and Spirit” pisze m.in. , że harmonia ciała i umysłu została uznana za kurację terapeutyczną i może zapewnić wewnętrzny spokój.
W 2012 r. amerykańskie czasopismo Journal of Sport and Exercise Psychology opublikowało opracowanie, w którym badacze z Penn State University śledzili codziennie zachowanie 190 uczniów w wieku uczelnianym. Obserwacja była jednoznaczna – im aktywniej uczestniczyli oni w swoich obowiązkach, tym częściej okazywali uczucia, emocje czy entuzjazm. Wstępne badanie przeprowadzone w 2005 r. obejmowało składający się z 12 sesji program aerobiku, mający pomóc w leczeniu osób cierpiących na lęki, depresję czy stres pourazowy. Wyniki opublikowane w International Journal of Emergency Mental Health and Human Resilience wykazały znaczny spadek powyższych objawów. Ćwiczenia – a w tym również wspinaczka – zwiększają poziom takich substancji w mózgu jak dopamina, norepinefryna i serotonina, odpowiadających za nasz nastrój i poprawiających samopoczucie. Badanie z roku 2015 przeprowadzone w Szpitalu Uniwersyteckim w Erlangen w Niemczech postawiło pytanie, czy wspinaczka – a w szczególności bouldering – ma terapeutyczny wpływ na osoby cierpiące na depresję. W badaniu trwającym 16 tygodni, połowa z 47 uczestników wspinała się regularnie, podczas gdy pozostali asekurowali. Wspinający się uczestnicy najbardziej cierpiący na depresję, uzyskali znacznie większą poprawę stanu mentalnego w porównaniu z grupą asekurującą.
Wspinaczka podnosi także poczucie własnej skuteczności, co jest kolejną korzyścią terapeutyczną. Poznawanie nowych ruchów, umiejętności oraz technik, zachęca nas do podejmowania coraz to nowych prób. Podczas aktywności, przy każdej nawet najmniejszej próbie i sukcesie, nasz mózg uwalnia falę dopaminy, tworząc tzw. „pozytywne neuronowe ścieżki”.
Biorąc pod uwagę pozytywne efekty wspinania, rozsądne jest wykorzystywanie tej aktywności w leczeniu depresji i innych powiązanych stanów. Osobiście przez ostatnie lata współpracowałam z Sacred Rok, organizacją non-profit wspierającą młodzież, z siedzibą w Parku Narodowym Yosemite, założoną przez wspinaczkową legendę – Rona Kauka. Od początku istnienia organizacji, byłam świadkiem niezliczonych przypadków, podczas których młodzi uczestnicy uleczyli nadmierny stres i niepokój, spowodowany m.in. ubóstwem czy wrogim otoczeniem.
Wspinaczka jako terapia umysłowa
Wspinaczka przynosi dużo więcej korzyści. Szwajcarska organizacja ClimbAID, na swojej stronie internetowej promuje i wspiera fizyczny oraz psychospołeczny rozwój uchodźców właśnie poprzez wspinaczkę. W oparciu o to przesłanie, stworzono w Szwajcarii grupę wspinaczkową składającą się z lokalnych mieszkańców oraz uchodźców z Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej. Sesje wspinaczkowe odbywają się pięć razy w tygodniu, w trzech miastach. Z kolei w ramach projektu Rolling Rock w Libanie, ochotnicy promują wspinaczkę na sztucznej ścianie. Uczestnicy nie tylko rozwiązują problemy boulderowe, ale także wspierają się wzajemnie w różnych projektach i rozmawiają o problemach sytuacyjnych uchodźców. Opracowując rozwiązania w sali treningowej, tworzy się wspólnota oraz zaangażowanie w poczuciu celu. Podczas gdy fizyczne aspekty wspinaczki pomagają w leczeniu urazów i traumy, społeczność otaczająca ten sport pomaga w terapii znacznie bardziej.
Jako wspinacze, mamy to szczęście podróżować i doświadczać pięknych miejsc, gdzie uprawiamy nasz sport. Wzbogaca to nasze życie i daje nam cel. Szczęście i wdzięczność możemy również przekazać innym. Nasze fizyczne umiejętności wspinaczkowe, jak również lekcje rozwiązywania problemów, cierpliwość oraz wspólnota, może zostać wykorzystana do pomocy innym, m.in. uchodźcom szukającym azylu w naszych miastach lub młodzieży znajdującej się w niekorzystnej sytuacji. W dzisiejszym podzielonym świecie, wspinaczka jest swego rodzaju pojazdem, który pozwala ludziom zgromadzić się razem – zapominając o różnicach, łamiąc bariery i łącząc się w społeczności.
Katie Lambert jest zawodowym wspinaczem, mieszka w Kalifornii w Sierra Nevada wraz ze swoim mężem, fotografem Benem Ditto. Katie wspina się od ponad 20 lat, od boulderingu, po wielowyciągi i big wall’e.
Źródło: https://www.climbing.com/people/out-on-a-ledge-the-mental-health-benefits-of-climbing/