Między Skałą a Oceanem – Wspin w Portugalii.

AUTOR: Marianna Tarczyńska
O AUTORZE
Marianna Tarczynska
AUTOR: Marianna Tarczyńska

Wspinaczka wysokogórska i skałkowa, autorka projektu „Lina Wolności”. Wspina się w Andach, a na co dzień mieszka w Ekwadorze. Marianna jest sponsorowana przez La Sportiva Polska, Deuter Polska i Petzl Equador.
Crag Sport
Jesteśmy młodą, dynamicznie rozwijającą się firmą, której celem jest dostarczanie najwyższej jakości produktów sportowych i turystycznych. Firma działa od 2013 r. jako wyłączny przedstawiciel marki Black Diamond na polskim rynku. W swoim portfolio gromadzimy szereg specjalistycznych marek outdoorowych, będących liderami w branży, związanych ze wspinaniem, aktywnościami górskimi i szeroko pojętym outdoorem.
WSPINACZKA
06 października, 2025

Najdalej wychylony na zachód zakątek Europy, z najstarszymi granicami wyznaczonymi w 1297r, oprócz bogactwa kulturowego ma także wiele do zaoferowania we wspinaczce. Ponad 7 tysięcy dróg wspinaczkowych, często malowniczo położonych z najcięższą trasą o wycenie 9b /+.

Zacznijmy jednak od początku.

W tym roku postanowiłam wybrać się do Lizbony. Dlaczego? Ponieważ właśnie jest mało popularnym regionem wspinaczkowym.

Reguengo de Fetal

Pierwszego dnia ulewa. Sztorm na morzu. Poszłam więc na okoliczną ściankę wspinaczkową Crux. Tam poznałam Felipe Ascensão. Okoliczny Crack. Od razu powiedział mi jak wygląda tutaj sprawa: „Marianna, jeśli pada, to w Portugalii nie da się wspinać, lepiej leć do Fontainebleau tam jest słońce”. Trochę mnie to zmartwiło, gdyż nie miałam w planie baldów na Fontainebleau. Niech tam – zaryzykuję może przejdzie.

Po trzech dniach zaczęło się przejaśniać. Dzwoni Felipe. Marianna jutro jedziemy do Reguengo. Tam jest mój projekt i cała masa dróg tufowych, w przewiechach. Tufy w Portugalii brzmi nieźle. Z samego rana ładujemy się do furgo Felipe i udajemy się w stronę Cragu.

Reguengo de Fetal – Filipe Ascensao fot. Fabio Silva

Wspinam się ponad 20 lat. Jednak pierwsze 8c zrobiłem dopiero trzy lata temu”, wyznaje Felipe. „Najważniejsze we wspinaczce jest, aby się z tego cieszyć.” dodaje. „Najlepiej zapomnieć o poziomie trudności.”

Często oczekujemy od siebie, iż będziemy się wspinać jedynie na drogach, na granicy możliwości. Trzeba jednak próbować różnych stylów” wyjaśnia.  „W moich kręgach nazywamy się ‘Fanatiocones de la Roca’” dodaje. „Motywacja pochodzi z wnętrza. Dobrze jest się wspinać na różnorodnych trasach, nie tylko tych najcięższych”. Kiedy zbliżamy się do Reguengo, gdzie Felipe obił wiele dróg, w tym projekt, który nie ma jeszcze przejścia, wtrąca „Będziesz zaskoczona, styl tutaj jest wymagający, Jest to wspinaczka techniczna”.

Reguengo de Fetal – Filipe Ascensao fot. Fabio Silva

Brzmi świetnie. Nie mogę się doczekać, aby dotknąć skały. Po godzinnej drodze dojeżdżamy do Reguengo, Wciąż widać zacieki skalne od deszczu, jednak Felipe wypatrzył suchą drogę. „Prueba de amor” przewieszka z pokaźną tufą na środku. „Możemy się tutaj rozgrzać”, mówi, „potem sprawdzę mój projekt” ‘Multidao Dissidente’,8c/+.  Niestety z kluczowej Tufy kapie woda. Felipe decyduje się wstawić dopiero za tydzień. Potrzebuje idealnych warunków doprzejścia drogi.  Tymczasem wypatrujemy suchy pion.  We wspinaczce jak w życiu „Jeden dla drugiego. Tylko tyle i aż tyle” zamyka te słowa milczeniem Felipe.

Reguengo Fatal ma do zaoferowania ponad 100 dróg w szarym i żółtym wapnieniu
 o trudności od 6a do 8c/+. Na pewno nie możemy pominąć mega klasyków: „Contra tudo e contra todos” 7b, „Pata na Poca” 7b+/c, „Sapão” 7c i „Buraco Negro” 8a !!

Meio Mango.

W międzyczasie dostaję zaproszenie do Meio Mango. Światowej klasy Cragu, z najbardziej forogenicznymi drogami w okolicy. Znajdziemy tutaj ponad 100 sportowych dróg w czerwonym wapieniu.

Z Lisbony udajemy się w stronę Santuario Nossa Senhora Cabo, gdzie odbijamy w lewo na południe w stronę Atlantyku. Zostawiamy auto na ostatniej polowej drodze, jest to raptem 45 minut od stolicy. Stąd schodzimy na wybrzeże. Warto mieć ze sobą dodatkową linę, aby wykonać zjazd przy pomocy Gri Gri lub Kubeczka, oraz Trac Pulley.  Many tutaj jedenaście sektorów, pomiędzy którymi przemieszczamy się na tyrolinie.

Mango – Destrepe de Mal – Marianna Tarczynska -fot. Alex

Po zdjeździe na linie, jesteśmy nad samym wybrzeżem Atlantyku. Wbijamy się w „Destrepe de Mal” 7a+, przewieszka z ciekawym trawersem. Dochodzę do stanowiska, jednakże z kilkoma odpadnięciami. Chłopaki projektują. Ja zaś odnajduję prywatne jacuzzi. Oczko wodne w ciepłą wodą. Jest koniec marca a my się kąpiemy w wodzie naniesionej przez burzę.

Właśnie tutaj w Meio Mango znajduje się najcięższa droga w kraju: „Rei de Bering” 9b+, z jednym przejściem. Mamy też klasyki, takie jak „Filipinos” 9a, czy „Humildade Relativa”  8c+. Warto rówmież spróbować swoich sił na „Mar de Bering” 8b, „Skunk” 8a+, czy „Margem Sul” 8a, „lesionado abençoado” 7b, czy „Casa de Bicos” 7b

Azoia (Sesiembra)

Kolejnym Cragiem wartym uwagi jest Azoia, z charakterystycznym białym wapieniem. Ze względu na właściwości skały, ciężko jest dostrzec chwyty i nawet rozgrzewkowe drogi mogą wydawać się ciężkie w lekturze. „Tutaj mało kto przechodzi drogi ‘On Sight’-em”, informuje mnie Alex.

Crag znajduje się raptem 45 minut od stolicy Lizbony, z zaledwie 15 minutowym podejściem, a właściwie to „zejściem”. Od parkingu 38.430013, -9.179036 dochodzimy do grot z tufami i białych pionów.

Azoia – Marianna Tarczynska – fot. Alex

Od razu namierzam przewieszki „Pe Cochino” i „Poema Rocha” 7b. Pierwszą drogę przechodzę bez odpadnięcia, druga zaś zaskoczyła mnie technicznym wyjściem z dachu. Próbujemy też pionów z runautami, a ja znajduję jaskinię z wyjściem w połowie naszego mini projetku.

Azoia jest to niewielki Crag, jednak nie brakuje klasyków takich jak ”Pai Nosso” 7c, czy „Cravanco Sem Fronteiras” 7c. Idealny na weekendowy wypad z Lizbony.

Dente de Leão

Nie mogło też brakować mega fotogenicznego spotu „Dente de Leão,” z którego zdjęcia znajdziemy we wszystkich przewodnikach wspinaczkowych Portugalii. Mamy tutaj pomarańczowy wapień, położonymi nad samym oceanem Atlantyckim ze sportowymi i tradycyjnymi drogami. ‘Approach’ to raptem 15 minut od parkingu bez zjazdu na linach. Odbijamy w lewo, mijając wrak rozbitego samochodu i dochodzimy do charakterystycznej zębnej skały.  Część dróg jest w nastawieniu słonecznym, część w cieniu, można więc wspinać się cały dzień.

Dente de Leao – Waze – Marianna Tarczynska – fot. Andres

Zakładam eksy  na „Waze” 7a+, pion z ciekawymi ‘runaut’-ami. Nie brakuje też tutaj klasyków takich jak „Dose de Reforço” 7b+, czy „Barrigada” 7c. Andres zaś oferuje mi ekspresowe recauchowanie butów wspinaczkowych, aby wytrzymały kolejne dni i tygodnie wspinania!

Dente de Leao – fot. Marianna Tarczynska

Pierwsze przejście drogi „Multidao Dissidente”

Dzwoni Felipe Ascensão. „Marianna wróciłem do projektu. Jest przejście !!”. Gratuluję mu, zasłużonego pierwszego przejścia. „Multidao Dissidente” to wymagająca droga w dachu z tufami w Reguengo de Fetal.  „Ostatecznie jest to 8c”. Dodaje Felipe. „Nie ma powtórzeń”.

Portugaliajest wyjątkowa, ze względu na swoje położenie, historię i najzwyklejszą ludzką gościnność. Warto przekonać się samemu, jakie są tutejsze klimaty.

Na pewno tu wrócę. Tak wiele jest jeszcze do odkrycia!

Zobacz także