Houdini…przywołuje na myśl magiczne skojarzenia, jednak daleko tu do iluzji, a zdecydowanie bliżej do żelaznej konsekwencji, jasnej wizji i braku zgody na kompromisy, w kwestii świadomego kreowania odzieży outdoorowej.
Firma Houdini Sportswear powstała we wczesnych latach dziewięćdziesiątych z inicjatywy Lotty Giornofelice. Początkowo była śmiałym projektem koleżeńskim, który powstał trochę z własnych potrzeb i doświadczeń założycielki, a także na skutek zetknięcia z nieznanym jeszcze wtedy powszechnie materiałem, stretch-fleece. To zapoczątkowało późniejszą lawinę zdarzeń, które doprowadziły firmę do obecnej wielkości i rozpoznawalności.

Wszystkim działaniom, jednakże, od zarania dziejów, przyświecała jedna, bardzo konsekwentnie realizowana idea – odpowiedzialnego biznesu. To stanowiło główny wyróżnik, a zarazem cel działań. Choć były i inne, jak choćby to, że na przełomie lat 90 i 2000 w branży outdoorowej dominowali mężczyźni, więc nie lada furorą była firma założona i zarządzana przez kobiety, a także zupełnie inne podejście do projektowania odzieży technicznej, która już nie tylko miała być wyłącznie funkcjonalna, ale też „ładna” i trwała. Firmie wieszczono porażkę, tymczasem kobieca intuicja nie zawiodła i tutaj, a rynek docenił starania i powiew świeżości.
Pierwsze projekty i produkcja w obiegu zamkniętym pojawiły się w 2006 roku, a były to bielizna techniczna, topy i t-shirty. Wykorzystanie w produkcji poliestru z recyklingu przyczyniło się do redukcji śladu węglowego i kosztów energii o 60%. Obecnie firma rozwija i udoskonala proces projektowania oraz wytwarzania, a samowystarczalność i zamknięty obieg jest nadal podstawą dążeń firmy, podobnie jak nieustanne starania na rzecz środowiska, począwszy od ekologicznych sklepów, poprzez odzysk i wykorzystanie w produkcji skrawków materiałów, prowadzenie sprzedaży second-hand, napraw i wypożyczalni. Firma może poszczycić się także palmą pierwszeństwa w zakresie stworzenia raportu CSR.

W ofercie firmy znajduje się szeroka gama oryginalnej i niezwykle trwałej odzieży, od bielizny technicznej po kurtki z membraną, dla lubiących aktywny tryb życia, na łonie natury, bez pozostawia po sobie śladu. Natomiast celem jest dalsze dążenie do doskonałości i innowacji w zakresie ekologicznego i regeneratywnego modelu produkcji, co podkreślała wyraźnie, w niedawnym wywiadzie dla ISPO, CEO Houdini Sportswear, Eva Karlsson, związana z marką nierozerwalnie od 2001 roku.1

Podstawowym pytaniem we wspomnianej rozmowie było – Czy pracuję nad czymś co stanie się istotne?
Poczucie sensu, jasność celu, konsekwencja i nadzieja, to koła napędowe w Houdinim. Wspólnota myślenia i działania, współpraca, to podstawa, by osiągać wciąż bardziej wyśrubowane cele środowiskowe i przesuwać granice coraz dalej i głębiej, w tym zakresie. Wizją i marzeniem marki jest ponowne połączenie ludzi z naturą i samowystarczalność. Stąd tak ogromny nacisk i ciągłe dążenie do doskonalenia modelu obiegu zamkniętego w produkcji odzieży oraz mechanizmów regeneratywnych. Marka próbuje tym samym wpłynąć na zmianę nastawienia także w szerszym zasięgu, w przemyśle odzieżowym, związanym z nim biznesie, ale też w całym społeczeństwa, składającym się z pojedynczych jednostek. Gwarancją sukcesu jest dogłębna, systemowa zmiana.
Pierwszym i podstawowym celem obecnie jest to, aby w jak najbliższej przyszłości stać się firmą w 100% samowystarczalną, pracującą w zamkniętym obiegu, na podobieństwo samej matki natury. To będzie wymagało wspomnianej już zmiany nastawienia, ale i skoncentrowania się na współpracy.
CEO Houdiniego zauważa też, że tradycyjny biznes, a co za tym idzie rynek pracy, drży w posadach, bo idzie nowe. Nowe pokolenia poszukują wartości dodanej i poczucia sensu tego co robią, dokąd zmierzają w tym czym się na co dzień zajmują. Podważają istniejący porządek, patrzą na ręce firmom i coraz częściej stają się aktywistami. To nie powinno rodzić obaw, a raczej winno się, Jej zdaniem, wykorzystać to jako doskonałą okazję do dokonania zmian, tak w biznesie, jak i tych szerzej zakrojonych. To trend, który będzie się rósł w siłę.

Firmy, które chcą przetrwać muszą być na to gotowe i wyjść naprzeciw nowym potrzebom. Muszą niejako wrócić do źródeł i skupić się na sensie swojego funkcjonowania, bo przetrwają tylko te, których działania będą miały znaczenie i głębszy sens.
Już dzisiaj trzeba zastanowić się i poszukiwać nowych rozwiązań, które będą miały pozytywny wpływ na ludzi i planetę. Taka firma przyciągnie i stworzy swoją społeczność, która widząc wspólne cele i sens działania chętnie się zaangażuje i pozostanie lojalna, tak w zakresie klientów, pracowników, jak i współpracowników.
„Choć w pewien sposób kwestionowanie sensu tego, co robimy, to trochę działanie w „trybie przetrwania”, jednak jest to ważna podróż, w którą warto wyruszyć. Ja tak zrobiłam… I było to niesamowite – to jest podróż mojego życia!” – mówi Eva Karlsson.
W całym procesie zmian niezwykle ważna jest współpraca. Konkurencja napędzała biznes wystarczająco długo, ale prawda jest taka, że u podstaw rozwoju społeczeństw leży właśnie współistnienie i współpraca. Trudno o dokonanie głębokich przemian i innowacji samemu.

„My jako Houdini, możemy projektować nasze produkty w określony sposób, komunikować się w sposób poszerzający wiedzę, zamiast prowadzić kampanie. My, jako marka lifestylowa, możemy komunikować to, że dobrze jest naprawiać rzeczy i nie tylko zakochiwać się w produkcie, ale również pozostać mu wiernym. (…)
Osiągnięcie pozytywnych punktów przełomowych, które skierują nas w kierunku alternatywnych technologii oraz nowych materiałów, zgodnych ze zrównoważonym rozwojem – będzie to wymagać współpracy wykraczającej poza samą firmę Houdini. Poza tym są też inne wyzwania, w które chcemy zaangażować całe społeczeństwo – na przykład kwestie: systemu energetycznego, systemu transportowego oraz tego w jaki sposób mierzymy sukces i tworzymy wartość.” – podkreśla CEO Houdiniego.
Podobnie jak to się dzieje w Houdinim, niezwykle ważną pozostaje kwestia stanięcia w prawdzie, szczerej, otwartej komunikacji, zamiast rzucania marketingowych frazesów i ogólników o CSR w firmach. Potrzeba odwagi, by pokonać barierę i wyjść poza strefę komfortu, a z mówienia przejść do czynu. Taka postawa zjednuje ludzi i pozwala zbudować silniejszą wieź między firmą, a jej klientami.
Tradycyjne funkcjonowanie świata i firm opiera się obecnie na wysokiej specjalizacji. Niczym trybiki w maszynie brniemy w to, bez głębszej refleksji jaki to ma wpływ na cały ekosystem, w którym żyjemy i pracujemy. Dlatego zmiana musi nastąpić w obrębie całego systemu, a my musimy zrozumieć zależności jakie mają wpływ na nasze funkcjonowanie w naturze.
Patrząc na Houdiniego można śmiało stwierdzić, że nie ma sprzeczności między zrównoważonym, a wysoce efektywnym biznesem. Jak mówi Eva Karlsson – „Przekonałam się o tym, że wszystko co robimy inaczej może być pozytywne dla zrównoważonego rozwoju. (…) Jeden przykład: stworzyliśmy innowacyjny projekt, którego celem była eliminacja mikro-plastiku. Podczas badania tego zagadnienia, gdy uzyskaliśmy bardziej systemową perspektywę, nie tylko zdołaliśmy rozwiązać ten specyficzny problem, ale równocześnie udało nam się poprawić wiele innych rzeczy – na przykład model biznesowy, o którym nie myśleliśmy wcześniej, proces technologiczny w procesie produkcji oraz samą tkaninę – wszystkie te rzeczy stały się o wiele lepsze.”

Wspólne wyzwania zdecydowanie jednoczą, ale może pojawiać się problem braku zaufania i wyczucia delikatnej granicy między dzieleniem się całością, a tylko częścią wiedzy. Houdini ma na to prosty sposób. Najlepiej szukać partnerów działających w odmiennej branży, jednak z którymi mamy sporo punktów stycznych. Współpraca ze specjalistami jest niezbędna w przypadku poszukiwania innowacji, a wciągnięcie do procesu różnych specjalistów i wymiana doświadczeń jest gwarantem sukcesu i pójścia o krok dalej.
Chcąc przejść do modelu regeneratywnego Houdini potrzebowało i nadal potrzebuje, dzielenia się wiedzą, czemu służą projekty typu open-source. Nie boją się, w szczególności w przypadkach takich technologii eliminujących mikro-plastik, które mogą pomóc zrewolucjonizować branżę. Marka zdaje sobie doskonale sprawę, że znacznie większą szkodą byłoby trzymać tę wiedzę wyłącznie dla siebie, wiedząc jak kluczową może się stać dla innych i jak pozytywnie może wpłynąć na cały system. Cała branża outdoorowa, wzorem Houdiniego, powinna ochoczo skierować się ku nowemu modelowi prowadzenia biznesu i mechanizmom regeneratywnym.

Intensywne zmiany klimatu to fakt, którego nie da się nie zauważyć. Konkretne działania są potrzebne, a nawet wymagane i to od nas wszystkich, bo musimy sobie zdać sprawę, że utrzymując status quo, tylko przyczynimy się do degradacji obecnego świata. A poczucie wspólnoty w walce o lepsze jutro dla kolejnych pokoleń, ale i nas samych, pozwala zjednoczyć siły i stworzyć pełny nadziei projekt społecznościowy, który będzie motywował do działania. Warto patrzeć na dobre wzory, do których zdecydowanie należy właśnie Houdini.
1 Materiał powstał w oparciu o wywiad z CEO Houdini Sportswear – Evą Karlsson www.ispo.com/en/companies/houdini-ceo-eva-karlsson-corporate-responsibility