Czołówka Black Diamond Spot to idealny sprzęt dla osób podróżujących aktywnie. Jest bardzo lekka i poręczna, a przy tym wyjątkowo wydajna. Zabieraliśmy ją na każdy trekking i wypad z namiotem. Używaliśmy jej w bardzo różnych warunkach: w lesie deszczowym, w licznych jaskiniach w Laosie, na mongolskim stepie i w mroźnych Himalajach. Zdarzało nam się korzystać z niej w trakcie deszczu lub mgły. Nigdy nas nie zawiodła.
Black Diamond Spot to czołówka kompaktowa. Całość wraz z bateriami waży zaledwie 90 gram. Jednak przy tak niewielkim rozmiarze oferuje imponujący zasięg światła. Jest to zasługa potężnej diody TriplePower Led. W najwyższym ustawieniu ma moc aż 200 lumenów, co pozwala na oświetlenie dystansu o długości 80 m. Możliwa jest też regulacja światła, co umożliwia wydłużenie pracy baterii.
Przy bliższych odległościach sprawdzają się dwie diody SinglePower Led – biała i czerwona. Ich zasięg to 10 metrów. Do tego posiadają szeroki kąt świecenia. Czerwone światło jest bardziej dyskretne, więc przydaje się, kiedy jesteśmy w większej grupie i nie chcemy oślepiać współtowarzyszy.
Jedną z rzeczy, która najbardziej nam się spodobała przy używaniu tej czołówki jest dotykowy sensor PowerTap Technology. Dzięki niemu możemy regulować natężenie światła, zaledwie dotykając obudowę z prawej strony. Dla nas było to bardzo wygodne rozwiązanie.
Dodatkową zaletą czołówki Black Diamond Spot jest wodoodporność – posiada stopień IPX8. Zdarzało nam się używać jej w trakcie silnego deszczu i zawsze sprawdzała się idealnie. Według producenta może nawet zostać zanurzona w wodzie – my tego jednak nie próbowaliśmy.
Jedyne wady, które dostrzegliśmy w trakcie użytkowania to klapka pojemnika na baterie, z którym czasem musieliśmy się trochę mocować oraz konieczność poprawiania paska (robił się zbyt luźny). Mimo tych drobnych mankamentów uważamy, że czołówka Black Diamond Spot jest idealnym rozwiązaniem dla osób aktywnych i podróżujących ze względu na niewielką wagę oraz duży zasięg światła.
Hanna Bora i Jacek Śledziński – blog sledznas.pl