Ponadprzeciętny poziom adrenaliny, chęć przeżycia czegoś, co na co dzień się nie zdarza, olbrzymie przewyższenia na krótkich odcinkach, odsłonięte trawersy, duże ekspozycje, trudny teren i mnóstwo elementów technicznych. Na trasie: śnieg, przeprawy przez rzeki, wspinanie, granie, kamieniste zbiegi. Bieganie ponad chmurami powyżej fiordów i szczyty sąsiednich gór to witamy w świecie Skyrunning Extreme, czyli połączenia górskiego biegania ze wspinaniem.
Skyrunning to ekstremalna forma biegów górskich. Często mamy do czynienia z wbieganiem na wysokości powyżej 2000 m n. p. m. nawet przy 30% nachyleniu stoku, a w niektórych biegach spotykamy się ze wspinaniem (II-III stopnia). Skyrunning składa się z kilku poszczególnych dyscyplin biegowych takich jak:
– Vertical – biegi, których suma przewyższeń to min. 1000 metrów na dystansie do 5 km. Vertical charakteryzuje się bardzo mocnym podbiegiem (nie ma zbiegu). Na każdy 1 km trasy przypada nie mniejszy niż 200 m podbieg.
– Sky – biegi, których dystans to min. 20 km, a max. 30 km. Rozgrywane na wysokościach 2000 – 4000 m n. p. m. Suma przewyższeń nie jest niższa niż 2000 m.
– Ultra – biegi, które parametrami mocno przekraczają dystanse maratońskie. 60 – 110 km, z dużą ilością przewyższeń.
– Extreme – biegi na dystansie 50 – 55 km, o bardzo dużych przewyższeniach (około 5000 m), z elementami wspinaczkowymi.
Skyrunning skupiony jest w International Skyrunning Federation (ISF) i jest obecnie największą na świecie organizacją sportową zrzeszającą biegaczy górskich. Obecnie do ISF przynależy 35 państw członkowskich, 5 państw stowarzyszonych oraz 4 państwa aspirujące. W ramach tej federacji, w wyżej wymienionych dyscyplinach, rozgrywane są Puchary Świata Skyrunningu.
Federacja należy do International Climbing and Mountaineering Federation – UIAA. UIAA to Międzynarodowa Unia Alpinistyczna. UIAA została powołana do życia w Chamonix w 1932 roku. Zrzesza ona obecnie 80 organizacji w 58 krajach. Jednocześnie UIAA jest oficjalnie uznawana przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski
Wracając do Skyrunningu Extreme – zadebiutował w kalendarzu imprez górskich w randze Pucharu Świata dopiero w 2016 roku i od razu stał się jedną z najbardziej popularnych dyscyplin górskich, a listy startowe zapełniały się w kilka godzin po uruchomieniu zapisów, na wiele miesięcy przed zawodami. W ramach tego cyklu w 2016 roku odbyły się 3 imprezy biegowe: Tromso SkyRace (Norwegia), Kima Trophy (Włochy), Salomon Glen Coe (Szkocja). Być może niewiele osób wie, że w Polsce mamy do czynienia ze specjalistką tej dyscypliny – Natalią Tomasiak. Natalia ukończyła ukończyła cykl Pucharu Świata Skyrunningu Extreme na V miejscu.
Przemysław Ząbecki: Natalia, czym się różni skyrunning od tradycyjnie rozumianego biegania górskiego?
Natalia Tomasiak: Próbować swoich sił w skyrunningu mogą osoby, które przede wszystkim miały okazję wcześniej chodzić po wyższych górach, mają obycie górskie i nie straszne im są zmienne warunki pogodowe. W biegach skyrunningu dość często jest tak, że zaczynamy w jakimś mieście (nisko), po pewnym czasie jesteśmy dużo wyżej, gdzie może być zupełnie inna, gorsza pogoda.
W Polsce taki prawdziwy Skyrunning da się uprawiać w zasadzie tylko w Tatrach. Oczywiście, są fragmenty tras na Babiej Górze czy w Karkonoszach, które tez możemy podciągnąć pod trasy skyrunningowe, ale kluczowe tu jest słowo podciągnąć J
W Polsce prawdziwym i cyklicznym biegiem Skyrunningowym jest Bieg im. dh F. Marduły czyli Mistrzostwa Polski w Skyrunningu. Mimo, że w Skyrunningu mamy rozróżnienie na Vertical, Ultra i Extreme, myślę, że te zawody są bardzo uniwersalne i dają szansę powalczyć na trasie specjalistom danej konkurencji. Ja wolałabym trasę trudniejszą technicznie, ale żeby w Polsce przygotować trasę w wersji Extreme zawody musiałyby być rozgrywane na Orlej Perci.
PZ: Jako jedyna kobieta na świecie ukończyłaś wszystkie biegi z serii Skyrunning Extreme. Znasz dzięki temu trasy każdego z nich i możesz je porównać. Który Twoim zdaniem był najtrudniejszy? Co Cię najbardziej zaskoczyło w tych biegach?
NT: Trudno jest stwierdzić, który z nich był najtrudniejszy, ponieważ każdy z biegów był inny. W Tromso, trzeba było pokonać trudną grań, oraz podejście wspinaczkowe na szczyt Hamperroken. Na Kimie we Włoszech biegło się na wysokości 2500 – 3000 m n. p. m., a pomiędzy poszczególnymi przełęczami czekały na biegaczy liczne łańcuchy do pokonania. Oprócz tego, cały czas biegło się po ruszających się blokach skalnych. W Szkocji na Glen Coe było najwięcej wspinania i mocno technicznych fragmentów, trzeba było pokonać dwie skaliste granie, a pogoda raczej nie sprzyjała.
Zaskoczyła mnie sama forma organizacji tych biegów oraz różne podejście organizatorów. Pomimo że jest to jedna federacja, każdy bieg był inaczej zorganizowany, na każdy z nich był wymagany inny sprzęt lub inne zabezpieczenia. Naprawdę bardzo trudno porównać te biegi, ponieważ wszystkie mają swoją specyfikę. Co więcej, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że w zależności od warunków pogodowych, te same zawody mogą mieć zupełne inne oblicze.
PZ: Jak się przygotować do startu w zawodach skyrunningowych, na co zwrócić szczególną uwagę, czego unikać? Czy jest jakiś niezbędny sprzęt polecany do uprawiania skyrunningu?
NT: Tak jak wyjaśniałam powyżej, istnieje kilka konkurencji skyrunning. Start w Verticalu, poza oczywiście przygotowaniem kondycyjnym, nie wymaga specjalnych przygotowań. Krótka, 3 – 4 km trasa tylko pod górę, często stroma, jest po prostu weryfikacją naszej formy. W Polsce Verticale są z pewnością łatwiejsze, bo najbardziej popularny jest Bieg na Kasprowy (dystans 8,5 km, 1000 metrów w górę). W Tromso w przeddzień głównego startu (Tromso Skyrace) zdecydowałam się pobiec Vertical, gdzie do pokonania było 1041 metrów w górę, ale na dystansie 2,7 km! „Biegłam” trasę krótszą o prawie 6 km, a pokonałam ją zaledwie 10 minut szybciej niż na Kasprowy J. Tam w pewnym momencie zaczęło się po prostu „wdrapywanie” po płycie skalnej do góry. Takie przewyższenia na tak krótkim dystansie powodują, że trzeba mieć jednak większą łatwość pokonywania trudnych technicznie elementów i zwinność w szybkim, stromym przemieszczaniu się do góry.
Podobnie jest z zawodami Extreme. Tutaj trzeba być oczywiście mocnym, posiadać tę umiejętność szybkiego przemieszczania się w stromym, eksponowanym terenie, ale dochodzi także kwestia techniczna. Trasy zawierają elementy wspinaczki i czasem duże ekspozycje. Moi koledzy często wygrywają ze mną w górach płaskich i szybkich (np. Beskidy,Gorce), ale podczas Verticala czy zawodów typu Extreme te proporcje rywalizacji się odwracają.
Co polecam ze sprzętu do Skyrunningu? Trzeba pamiętać, że biegamy po górach, biegamy wysoko, biegamy techniczne odcinki przy często zmiennych warunkach pogodowych i dlatego niezbędne są:
– Dobrze trzymające się zarówno na skale, jak i na śliskich nawierzchniach buty
– Plecak
– Kurtka przeciwdeszczowa/przeciwwiatrowa
– Rękawiczki zwykłe oraz rękawiczki bez palców
– Apteczka – obowiązkowo! W niej: folia NRC, bandaże, coś na obtarcia, a po ostatnim upadku polecam również zabranie plastrów „zszywających”
– Czołówka
– Ciepła bluza
– Czapka
– Zegarek z trackiem – na Tromso Skyrace były bardzo mgliste momenty na szczycie Tromsdaltiden. Nie widziałam nikogo za sobą ani przed sobą, nie mogłam dopatrzyć się chorągiewki, mocno zwalniałam. Cały czas zerkałam na tracka w zegarku, dzięki czemu miałam pewność, że biegnę po dobrej trasie.
PZ: Czy możesz w kilku zdaniach zachęcić czytelników, żeby spróbowali swoich sił w skyrunningu?
NT: Skyrunning to nie tylko trudne, techniczne trasy. To także niesamowite widoki, piękne i malownicze trasy. W czasie pokonywania stromego podejścia poczucie satysfakcji jest bardzo duże, a wiele osób przełamuje w ten sposób swoje słabości. Na mecie zawodów skyrunningowych widać wiele osób z licznymi otarciami, niemniej jednak satysfakcja z ukończenia tych zawodów jest ogromna.
Wszelkie informacje o biegach, z podziałem na rodzaje, znajdziecie na stronie Federacji Skyrunningu. Jest naprawdę klarownie i zachęcająco: www.skyrunnerworldseries.com/races/