Slackline FAQ

AUTOR: admin
O AUTORZE
CRAGmagazine
AUTOR: admin

Redakcja CRAG Magazine to zespół ludzi wielu pasji, ale wszystkich łączy jedna, uwielbienie i dążenie do przebywania na łonie natury. Wspinamy się, skiturujemy, jeździmy na rowerach wszelkiej maści, chodzimy po górach, podróżujemy, bushcraftujemy, biwakujemy, a potem chętnie dzielimy się tym z Wami.
Crag Sport
Jesteśmy młodą, dynamicznie rozwijającą się firmą, której celem jest dostarczanie najwyższej jakości produktów sportowych i turystycznych. Firma działa od 2013 r. jako wyłączny przedstawiciel marki Black Diamond na polskim rynku. W swoim portfolio gromadzimy szereg specjalistycznych marek outdoorowych, będących liderami w branży, związanych ze wspinaniem, aktywnościami górskimi i szeroko pojętym outdoorem.
LIFESTYLE  |   SPORT
10 lutego, 2017

Czym jest slackline?

Slackline, w dosłownym tłumaczeniu luźna linia (nie lina), jest w pewnym stopniu nowoczesną  wersją znanej od czasów starożytnych sztuki chodzenia po linie. Współczesna technologia zastąpiła jednak niepewne konopne liny czy ciężkie stalowe kable lekkimi i wytrzymałymi taśmami z włókien syntetycznych. Dzięki swoim właściwościom – lekkości oraz elastyczności, taśmy umożliwiły powstanie nowego pojęcia balansowania oraz wykonywania akrobacji, które wcześniej były nieosiągalne.

 

Wzniesienia Łódzkie - 410m (3)

Wzniesienia Łódzkie, na taśmie Pigmej

 

Skąd wziął się slackline?

Przyjęło się, że slackline narodził się na przełomie lat 70. i 80. w Stanach Zjednoczonych. Grupa wspinaczy (przede wszystkim Adam Grosowsky US oraz Jeff Ellington US), ogromnie zainteresowanych historią linoskoczków,  postanowiła powtórzyć  niezwykle trudny numer akrobatyczny. W ramach swoich przygotowań korzystali ze wspinaczkowych lin i taśm. Z czasem okazało się, że jednocalowa (2,5 cm), nylonowa taśma zapewnia nie tylko dobry trening, ale i świetną zabawę. Stąd był już tylko krok, aby za sprawą środowiska wspinaczkowego, głównie w słonecznej Kalifornii, slackline urósł do rangi odrębnego sportu.

W Polsce slackline zaistniał wyraźnie po raz pierwszy w 2006 roku kiedy to zorganizowane zostały pierwsze polskie zawody w tej dyscyplinie, a następnie, rok później, pierwsze nieoficjalne Mistrzostwa Europy w galerii Blue City w Warszawie. Kolejne lata to stopniowy wzrost popularności tego sportu.

Dlaczego slackline?

Slackline znakomicie rozwija balans i koordynację całego ciała wpływając na zmysł kinestetyczny (tzw. czucie głębokie). Jest niezwykle wartościowym uzupełnieniem standardowych treningów (polska kadra narciarska trenowała slackline!), a także stanowi bardzo skuteczny przyrząd rehabilitacyjny.  Dla jednych może być formą relaksu i zabawy, a dla innych nawet medytacji.  Najważniejsze jest to, że slackline to sport dla każdego, bo każdy może w nim znaleźć  coś dla siebie. Różne odmiany slackline – longline, highline, trickline, rodeoline, waterline  – pozwalają „wybrać swój kierunek”.

Odmiany?

W longline chodzi o jak najdłuższe przejścia. Taka taśma jest szczególnie wymagająca technicznie i fizycznie, wymuszając pełną koncentrację i kontrolę nad równowagą przez całą długość. Obecny rekord świata w długości przejścia longline wynosi  614 metrów (Alexander Shultz DE), a rekord Polski 410 metrów (Rafał Kubiak).

 

Rekord Polski longline 410m, na taśmie Pigmej (fot.Paweł Jarosiewicz)

Rekord Polski longline 410m, na taśmie Pigmej (fot.Paweł Jarosiewicz)

 

Highline to taśmy rozwieszone na znacznej wysokości – od kilkunastu do nawet kilkuset metrów nad ziemią. Wbrew pozorom to bardzo bezpieczny sport. Każda osoba znajdująca się na taśmie na wysokości jest trwale połączona z taśmą po której idzie, więc nie ma tu mowy o upadku na ziemię. Tu często pojawia się pytanie: 'skoro to takie bezpieczne, to co w tym niezwykłego?’. A jednak kiedy siedzi się na wąskiej, trzęsącej się taśmie, kilkadziesiąt lub kilkaset metrów nad ziemią, a z każdej strony napiera wręcz ogrom przestrzeni przed którą nie można odwrócić wzroku, umysł przestaje brać pod uwagę racjonalne argumenty. Do głosu dochodzą pierwotne instynkty, zmuszające do jak najszybszego powrotu na stabilny grunt.  Przełamanie bariery strachu i wstanie na taśmie stanowi zwykle największe wyzwanie, a każdy kolejny krok przynosi co raz większą satysfakcję. Highline uczy nie tyle jak pokonywać własny strach, ale przede wszystkim jak go kontrolować.

Sam highline również posiada swoje odmiany. Jedną z ciekawszych jest spaceline czyli trzy lub więcej taśm połączonych w powietrzu w jednym centralnym punkcie. W tradycyjnym highline końcowym punktem przejścia, i jednocześnie punktem skupienia, pozostaje przeciwległe stanowisko – stabilne i nieruchome. Każdy kolejny krok przybliża do skalnej ściany lub półki, jednocześnie 'zamykając’  przestrzeń dookoła.  W spaceline jedynym punktem skupienia, i to nie do końca stabilnym, pozostaje zawieszone w powietrzu stanowisko centralne. Wrażenie spacerowania w stronę zupełnie otwartej przestrzeni trudno jest nawet opisać…

 

Hiszpa-063

 

Wartym odnotowania faktem jest także obecny rekord świata highline wynoszący 1020m! Przejścia dokonali  Nathan Paulin (FR) oraz Danny Menšík (CZ) w kwietniu 2016 roku we francuskich Alpach Nadmorskich, a trwało ono odpowiednio 75 minut i 40 minut.

Schodząc nieco bardziej na ziemię, albo raczej bliżej ziemi, nie można pominąć szalenie widowiskowej odmiany slackline czyli trickline. Trickline to bardzo mocno napięta taśma długości  12-18 metrów i szerokości 5 cm, wybijająca w powietrze niczym trampolina. Elastyczność taśmy pozwala na wykonywanie złożonych akrobacji w powietrzu, zakończonych rzecz jasna lądowaniem z powrotem na taśmie. Najlepsi zawodnicy potrafią wykonywać wiele salt, rotacji i odbić jedno po drugim, nie spadając z taśmy.

 

Trickline Teneryfa, na taśmie. Filip Oleksik, (fot. Pigmej)

Trickline Teneryfa, na taśmie. Filip Oleksik, (fot. Pigmej)

 

Występuje także bardziej niszowe czy sezonowe odmiany slackline jak rodeoline – bardzo luźno wiszące taśmy, bez żadnego napięcia, lub waterline – taśmy wiszące nisko nad wodą.

Jak zacząć?

Potrzeba naprawdę niewiele, aby zacząć swoją przygodę z tym sportem: trawnik, dwa drzewa, taśma z prostym napinaczem i już można stawiać pierwsze kroki. Na początku warto próbować swoich sił na taśmie długości 4 – 6 metrów. Warto zaznaczyć, że im będzie ona sztywniejsza i mocniej napięta tym łatwiej będzie ją przejść. Minusem takiej taśmy będzie jednak jej nerwowe zachowanie, w postaci tak zwanego efektu „telegrafu” (szybkie trzęsienie się taśmy na boki).  Opanowanie utrzymywania równowagi i pierwsze kroki przychodzą niemal każdemu zaskakująco szybko. Potem pozostaje tylko zwiększać odległości, zmniejszać napięcie taśmy, dodawać akrobacje lub wysokość i odnaleźć swoją odmianę tego sportu.

Rafał „Pigmej” Kubiak

Zobacz także

LIFESTYLE  |   SPORT
28 maja, 2018

Psi trening – czyli historia Pigmeja w oczach jego psa

PRZECZYTAJ
PRODUKTY
27 stycznia, 2020

ISPO GOLD AWARD dla produktów Black Diamond i Gregory!

PRZECZYTAJ
LIFESTYLE
23 grudnia, 2019

Rewolucja konsumencka

PRZECZYTAJ