Myśląc o Iranie, wielu z nas wyobraża sobie bezkresną pustynię, wielbłądy czy przebranych w sutanny islamistów, grożących terrorem. Niekiedy też, bardzo łatwo zdarza nam się mylić to państwo z jego zachodnim sąsiadem. Jednak obierając ten kierunek, w mojej wizji malowała się wyprawa po starożytne zabytki dawnej Persji, mozaikowe meczety, oryginalne bazary, niezdobyte góry, a przede wszystkim tajemnicze życie skrywane przez Irańczyków. Historii tych ostatnich poznałam najwięcej.
Suma wszystkich strachów
Głównym czynnikiem potęgującym nasze strachy na temat Iranu są wszechobecne media, które kreują surową fasadę tego pięknego kraju. Po trochu i my wpadliśmy w te sidła – na dwa tygodnie przed wylotem wieść niesie o wielkim trzęsieniu ziemi, które zabrało ze sobą setki ofiar. Z kolei napięta sytuacja polityczna z Arabią Saudyjską niebezpiecznie skłaniała się ku wojnie. Do tego dochodzą strajki, uliczne manifestacje, bunt przeciwko Ajatollahom – przywódcom religijnym kraju (Islamska Republika Iranu to jedyny teokratyczny kraj na świecie). Tutaj trzeba jednak wyłączyć CNN i zaufać swojemu rozsądkowi. Tak też zrobiliśmy. Alea iacta est – bilety zostały kupione, czas wyruszyć w podróż.
W naszym kraju są dwa problemy…
Po przylocie i znalezieniu się w domniemanym centrum „zagrożenia”, Irańczycy „niebezpiecznie” do nas podchodzili z uśmiechem pytając, jak podoba nam się ich kraj. O ich prawdziwej gościnności świadczyć może fakt, że ponad setka osób zaprosiła nas do swoich domów – Couchsurfing okazał się kluczem do poznania ich sekretnego, domowego i zarazem liberalnego życia. Persowie są niebywale otwarci na świat i poznawanie. Telewizja czy Internet są w tym kraju cenzurowane, dostęp do Gmaila, FB czy innych mediów społecznościowych jest zablokowany. Z kolei podróże zagraniczne mocno ograniczone przez rząd – aby wyjechać do innego kraju należy zastawić w banku pokaźną sumę dolarów – tzw. kaucję, która zwracana jest w momencie powrotu. Natomiast paszport wydawany jest mężczyznom po odbyciu 2-letniej, niekiedy niebezpiecznej służby wojskowej lub dopiero po ukończeniu 40 lat. Kobietom zaś za zgodą męża lub ojca.
Tutaj warto wspomnieć o roku 1979, kiedy Irańska rewolucja islamska zmieniła bieg wydarzeń w tym kraju i Iran zaczął podążać swoją oryginalną ścieżką, nie zgadzając się z wizją przyszłości państw zachodnich. Aktualna władza stara się utrzymać kurs obrany niemal 40 lat temu, separując i cenzurując społeczeństwo od zachodniego stylu życia. Na szczęście Irańczycy mają swoje sposoby na obejście postawionych im barier, są nimi m.in. serwery VPN, talerze satelitarne w basenach, a przede wszystkim społeczna solidarność.
Mimo dość luźnego podejścia Persów do gróźb Izraela czy Wielkiego Brata zza Oceanu, nie chcieliśmy poruszać kwestii polityki czy religii, chociaż bardzo nas to ciekawiło. Jednak przy okazji zwiedzania pięknych mostów w Isfahanie – dawnej stolicy imperium perskiego, naszą uwagę zwrócił brak wody w korycie rzeki. Jak Irańczycy sami przyznali, w swoim kraju borykają się w dwoma problemami – jednym z nich jest rząd, drugim zaś woda.
Bazaring
Narodowym sportem Iranu jest bazaring – a więc przechadzanie się po lokalnych targowiskach, które w Irańskich miastach są ich nieodłącznym elementem i ciągną się niemal kilometrami w wąskich uliczkach zabytkowych budynków, przypominając niekiedy labirynt. W rytmie bazaru toczy się życie mieszkańców, nawiązując do starej tradycji handlu, który kwitł na jedwabnym szlaku. Seria barwnych i pachnących przypraw, mieniące się złoto biżuterii, ręcznie tkane perskie dywany, zdobione talerze, wyszywane serwety czy tradycyjne irańskie fajki wodne to tylko nieliczne orientalne towary, jakie znaleźć można na bazarach. Sklepiki to miejsce handlu, ale również spotkań i rozmów. Strudzeni zakupami mogą napić się herbaty z właścicielem stoiska lub wstąpić do starych herbaciarni, gdzie uraczyć się można hektolitrami słodkiego napoju Persów z dodatkiem szafranu.
Iranką być
Obowiązujące w Iranie konserwatywne prawa oparte na szariacie oraz kontrowersyjna polityka rządzących stwarzają wizję kraju niegościnnego i opresyjnego wobec kobiet. Nie do końca jest to jednak prawda. Choć trzeba przyznać, że Iran jako kraj muzułmański jest również krajem mężczyzn – ich dominację widać często w życiu codziennym.
Obraz kobiety Irańskiej podyktowany jest obowiązującym w Iranie szyizmem, który w odróżnieniu od radykalnego islamu sunnickiego (panującego m.in. w Arabii Saudyjskiej) jest bardzo liberalny. Czarne i ciężkie czadory, zasłaniające całą kobiecą sylwetkę, są w Iranie rzadkością (są one jednak obowiązkowe, aby wejść do niektórych meczetów). Kobiety powinny nosić skromny, zakrywający ciało strój oraz obowiązkowo tzw. hidżab – chustę zasłaniającą włosy. Swoimi prawami rządzi się oczywiście stolica kraju, gdzie ubiór Iranek szczególnie podkreśla ich figurę, mocny makijaż maluje się na ich pięknych twarzach, a różnokolorowe chusty zakrywają tylko małą część fryzury.
Warto wspomnieć, że w Irańskim metrze czy autobusach wciąż obowiązuje segregacja płci. Z kolei przesadne okazywanie sobie uczuć w miejscach publicznych jest zabronione. Z biegiem lat widać jednak jak granice tego co zabronione i dozwolone przesuwają się na korzyść mieszkańców, którzy oddzielają konserwatywne życie na zewnątrz, od tego prywatnego, bardziej liberalnego.
Iran – tu wszystko jest możliwe
Iran to kraj pełen kontrastów i absurdów, cudowny i niepowtarzalny. To tutaj odwiedzić można kolebkę starożytności – Persepolis – dawną stolicę Imperium Perskiego, zjechać na nartach z pięciotysięcznika z widokiem na 15-milionowy Teheran, popływać w Zatoce Perskiej nad wyspą Qeshm, surfować po pustynnych wydmach i spędzić noc pod rozgwieżdżonym irańskim niebem, jeździć autokarami wersji VIP po autostradach płaskich jak stół, spać w XIX-wiecznych domach kupieckich, przejść malowniczym szlakiem w dzikich górach Alamut Valley czy zdobyć najwyższy w kraju wulkan – Damavand (5610m), położony zaledwie 70km od stolicy kraju. A co ważne, w Iranie paradoksalnie można też, choć otoczeni niestabilnymi krajami, poczuć się bezpieczniej niż w niejednej europejskiej stolicy. Żeby poznać Iran, trzeba dać mu się całkowicie wciągnąć, jak w legendarne pustynne piaski. Iran otwiera przed nami fascynujący i nietknięty świat Orientu, odpowiednio jak my otwieramy się na Iran.
Agnieszka Grabowska